Ze wzgledu na ograniczony budżet nie mogłem sobie pozwolić na kupno wzmacniacza który spełnił by moje oczekiwania odnosnie dynamiki , naturalnosci przekazu i który choćby zblizył się do urządzeń podziwianych kiedyś na wystawach sprzętu.
Pierwszy raz posłuchałem Gain Clona na swoich kitAkustyk, Clona przywiezionego przez kolegę z forum ,wraz z tuningowanym Marantzem. Tego dnia zmieniłem całkowicie zdanie o tym "że dobry sprzet Hi-FI musi być drogi".
Otóż ten niepozornie wyglądający wzmacniacz zagrał z taką potęgą i basem że szczęka mi opadła. Czystość wysokich tonów, błyszcząca blacha talerzy perkusyjnych, energia i głębia to tylko kilka pozytywnych wrażeń z odsłuchów, poprostu siedzielismy i słuchalismy kolejnych płyt z coraz wiekszym zaciekawieniem.
Mój clon jest zrobiony jako końcówka mocy dual-mono czyli dwa monobloki , mozna uzyć przedwzmacniacza aktywnego , zwykłego potencjometru lub CD z regulowanym wyjsciem.
W tej chwili korzystam z preampa NAD`a C 340, moge też uzywać tylko potencjometru.
Od czasu kiedy Clon zagrał u mnie poraz pierwszy , gościłem u siebie dwóch prawdziwych z krwi i kości audiofilów a także "niezrzeszonych" i zawsze kończyło się na wielogodzinnych odsłuchach, trudno przestać słuchać kiedy muzyka staje się bardzo wciągająca kiedy wydawałoby się, że bardzo dobrze znane płyty nagle brzmią inaczej i słychać szczegóły które wcześniej gdzieś umykały..
Oczywiście jesli podłączymy GC do kiepskiego żródła czy kolumn poprawa będzie mniejsza czy słabiej słyszalna ( mój dotychczasowy CA 500 SE poszedł w odstawkę) jego miejsce zajał Marantz CD-50 po sporych i udanych modyfikacjach - gra o kilka klas lepiej.
Jedno jest pewne GC odda to co dostanie, czyli jesli sygnał z CD jest wysokiej klasy to taki też bedzie słyszalny w głosnikach, jesli jest kiepski to taki usłyszycie.
Gorąco polecam Clona zwłaszcza audiofilom nie dysponujacym wielką suma pieniędzy a którym zalezy na wzmacniaczu zdolnym ich oczarować sposobem prezentacji. Krąża opinie że CG jest w stanie zdeklasować wiele konstrukcji kosztujacych po kilka i kilkanascie tysięcy zł. Podpisuję się pod tym obiema rękami. W kazdym razie ja jestem nim oczarowany:-)